Wygląda dobrze
To pole jest wymagane

       Tadeusz Sznerch

Uwagi o krytyce literackiej

 

   Rozpowszechnione jest niesłuszne przekonanie, zarówno w środowisku literackim jak i pozaliterackim, że krytyk literacki to nieudany poeta, pisarz. Jego działalność krytyczna miałaby więc stanowić formę rekompensaty za brak sukcesów na polu literatury pięknej.

 

   Rzeczywiście, są wśród uprawiających tę dziedzinę tacy, którzy zaczynali od prób literackich i z czasem od nich odeszli, są też  acy, którzy uprawiają równolegle twórczość literacką i działalność krytycznoliteracką, ale jest też wielu, którzy uprawiają krytykę z wyboru, z zamiłowania do refleksji estetycznej - w niej upatrując pełną możliwość  samorealizacji. Ci, którzy mieli lub mają aktualnie do czynienia z twórczością literacką, uprawiając krytykę przypuszczalnie nie szukają w niej jedynie łatwej satysfakcji, lecz traktują jako szkołę myślenia o literaturze, bądź też umożliwia im to zrealizowanie tego, co nie mieści się lub nie udaje zrealizować w języku zorganizowanym artystycznie.

 

   Myśl humanistyczna rodzi się jako myśl o cudzych myślach, przejawach woli, manifestacjach, ekspresjach i znakach…- powiada Michał Bachtin. Krytyka literacka to właśnie jeden z wariantów myślenia humanistycznego. Jest przekazem słownym o innym przekazie, posiada więc charakter metaliteracki. W odróżnieniu od krytyki muzycznej, plastycznej, filmowej itp. krytyk literacki operuje tymi samymi jakościowo znakami (znakami werbalnymi), którymi posługuje się przedmiot jego badań; nie musi dokonywać przekładu znaków specyficznych dla danej dziedziny sztuki na znaki słowne. Jest w ten sposób bliższy przedmiotowi swoich badań i bliższy odbiorcy, którego system komunikowania też posiada charakter werbalny. Podważać prawo krytyka literackiego do wypowiadania się na temat cudzej twórczości (Cwietajewa) na zasadzie, że najlepszym znawcą butów jest szewc, który je wykonał, a wiersza autor - jest megalomanią. Dobry poeta może być złym krytykiem, krytykiem swego utworu w szczególności. Właśnie z powodu braku dystansu, jednostronnych wartościowań itp. W roli twórcy wolno mu być subiektywnie jednostronnym, w roli krytyka - nie.

 

   Większość nieporozumień między krytykami a twórcami bierze się stąd, że ci ostatni uważają, iż tylko oni najlepiej wiedzą, jakie znaczenia i reakcje estetyczne implikuje produkt ich autorstwa. Zapominają, że dzieło w momencie, kiedy opuszcza szufladę, staje się faktem o znaczeniu społecznym i że w zasadzie zaczyna ono żyć dopiero w odbierze czytelniczym.

 

   Autor jest często zbyt przywiązany do swego dzieła, jako zmaterializowanej emanacji własnego wnętrza, własnej osobowości. Brak mu w jego oglądzie pewnej nonszalancji, gwarantującej maksymalnie obiektywny do niego stosunek.

 

   Krytyk literacki jest właśnie jednym z czytelników. Czytelnikiem, zakładamy, o szczególnych predyspozycjach odbiorczych; o spotęgowanej wrażliwości językowej, słuchu poetyckim, a jednocześnie posiadającym aparaturę pojęciową umożliwiającą racjonalizację  odbioru. Winien być to ponadto czytelnik o wykształconej kulturze literackiej i nie tylko literackiej, czytelnik, który zna i ceni tradycję literacką, ale jednocześnie rozumie poszukiwania twórcze swoich współczesnych i swoim krytycznym oglądem pomaga w tych poszukiwaniach. Krytyk, to taki czytelnik, który posiada swój ideał literatury, swoją hierarchię wartości estetycznych. Jest również odpowiednio elastyczny i otwarty na przyjęcie nieznanego ; nie rezygnując przy tym z pryncypiów swego ideału literatury.

 

   Krytykując krytykę, o takim krytyku i o takiej krytyce należy pamiętać. Przedmiotem każdego ataku winny być elementy najmocniejsze przeciwnika, a nie marginalne i nietypowe.

 

   Praktyka krytycznoliteracka ma do spanienia następujące podstawowe funkcje:

- opisywano-analityczną (Polega na prezentacji i analizie poszczególnych składników strukturalnych dzieła, jego zasady konstrukcyjnej, przybliżeniu takich spraw, jak zastosowana konwencja stylistyczna, gatunek literacki, uwarunkowania  psychospołeczne itp.);

- interpretacyjną (Polegającą na wyjaśnieniu funkcji estetycznych i znaczeniowych danej w dziele organizacji językowej, zgodnie z przyjętym postępowaniem badawczym, akceptowaną metodologią);

- wartościująco-postulatywną (Funkcja ta decyduje o wyodrębnieniu krytyki literackiej spośród innych przejawów myślenia humanistycznego; polega na zestawieniu dzieła z akceptowanym systemem kryteriów oraz porównania go z

innymi realizacjami tego samego gatunku. Funkcja postulatywna może tkwić immanentine w wartościującej; stwierdzenie mankamentów, braków już zawiera elementy programu pozytywnego. Może być też realizowana poprzez

 wyraźne wskazanie na te wartości, które powinny znaleźć odbicie w omawianym tekście lub literaturze w ogóle);

- metakrytyczną (Nastawienie na siebie samą, swoje cele i zadania, kryteria oceny, metody badawcze).

 

    Funkcje te w wypowiedzi krytycznej są skontaminowane; wzajemnie się uzupełniają i wskazują na siebie.

 

 Na przestrzeni dziejów literatury nie ulegają one zmianie, mogą zaistnieć jedynie różnice w położeniu mocniejszego akcentu na którąś z nich. Zależy to od aktualnych warunków socjalno-literackich, od celu piszącego i od rodzaju wypowiedzi krytycznoliterackiej; czy będzie to recenzja w piśmie codziennym, szkic o twórczości jednego autora, czy też rozprawa na temat zjawisk literackich o szerszym znaczeniu (prądach literackich, manifestach programowych, dokonaniach twórczych poszczególnych ugrupowań itp.).

  

   Adresatami wypowiedzi krytyka są zarówno odbiorcy, przedstawiciele tzw. literackiej publiczności, jak i twórcy. Wobec pierwszych pełni ona rolę pośrednika w odbiorze dzieła, pomaga w jego dekodowaniu. Ma też na uwadze cele wyraźnie dydaktyczne: kształtowanie jego wiedzy, smaku, wrażliwości, kultury literackiej. Wobec twórcy, nawet wtedy, kiedy się z opinią krytyka nie zgadza, buntuje przeciw jego porządkującemu wartościowaniu, lekceważy - stanowi próbę weryfikowania funkcjonalności zastosowanych zabiegów artystyczno-kompozycyjnych, ujawnienia tego, co w dziele zaistniało jako świadomie lub nieświadomie niedookreślone, tajemnicze, mistyczno-magiczne.

 

   Wśród adresatów szczególną uwagę należy też zwrócić na czytelników najbardziej kompetentnych - innych krytyków. Do nich to głównie kierowane są uwagi na temat stosowanych reguł i kryteriów wartościowania, metod badawczych, powinności krytyki itp.

 

   Krytyka jest potrzebna pisarzowi i literaturze w ogóle, jako dialektyczny element opozycji, niezgody, przeciwstawienia się temu co jest, w imię tego, co ma nastąpić. Krytyka nie jest ani gorsza, ani lepsza od twórczości literackiej; jest wobec niej komplementarna. Krytyk penetruje te same rejony, co twórca, prezentuje ten sam często typ literackiej świadomości, ale werbalizuje swoje konstatacje w języku dyskursywnym, a nie zorganizowanym artystycznie. Często też, stwierdzając brak ujawniania się pewnych istotnych dla danego czasu wartości w bieżących dokonaniach artystycznych, krytyka występuje zamiast literatury, na pierwszy plan wysuwając jedną ze swych funkcji - funkcję postulatywną.

 

   Jako jeden z przejawów myślenia humanistycznego krytyka dokonuje sprawdzianu zwerbalizowanych w komunikacie artystycznym informacji. Jest podstawą utrzymania właściwej higieny w literaturze i w bieżącym życiu literackim. Jest czynnikiem dynamizującym proces literackiego rozwoju. W procesie tym dla krytyka bieżąca „produkcja" artystyczna jest równie ważna, jak tradycja literacka. Nie sposób przecież ściśle wyznaczyć granic współczesności w literaturze i sztuce.

 

   Dokonując przewartościowań bieżącej twórczości, krytyk widzi ją jako integralny element  dotychczasowych dokonań w danej dziedzinie. I ma rację E. Balcerzan kiedy stwierdza, że w chwili obecnej bardziej współczesnym jest dziewiętnastowieczny Norwid, niż dwudziestowieczny Broniewski. Krytyk wartościuje nie tylko literackie realizacje pojawiające się aktualnie, dokonuje również prób czasu dzieł powstałych w bliższej lub dalszej przeszłości, przybliża niektóre jej obszary, niektóre zaś skazuje na zapomnienie. Na przeszłość patrzy z perspektywy czasu dzisiejszego, przeciwnie niż historyk literatury stosujący jako zasadę spojrzenie historyczne; punkt widzenia badacza epoki, w której dzieło powstało. To, co popularne nazywa się tradycją i współczesnością w literaturze, u krytyka stanowi jednię.

 

   Metody i metodologie oglądu krytycznoliterackiego: genetyzm, psychologizm, socjologizm, teoria archetypów, słowa klucze, strukturalizm, semiotyzm itp. Jest ich wiele. Świadomy, dojrzały krytyk nie powinien ulegać łatwo i do końca aktualnie modnym metodologiom badawczym. Powinien je znać, traktować jako podręczną narzędziownię, ale zachować wobec nich pełny dystans i umiar.

 

 Ryzyko opowiedzenia się za jedną metodą jest niebezpieczne i dla krytyka, i dla ocenianego dzieła.

 

   Ogląd wieloaspektowy, o który upomniał się przed laty Artur Sandauer, jest możliwy tylko wtedy, gdy krytyk prezentuje postawę otwartą, gdy zachowuje pełną swobodę w sięganiu po instrumenty badawcze, uzależniając wybór od specyfiki przedmiotu swego zainteresowania. Różnorodność faktów literackich, ich niepowtarzalność, strukturalna złożoność wymagają od krytyka takiej właśnie postawy. Nawet w odniesieniu do tego samego dzieła, zjawiska literackiego - raz funkcjonalne staje się podejście strukturalistycznie, w innym natomiast skompromitowany (bo nadużywany) genetyzm czy psychologizm.

 

   Krytyka literacka - to nie jedynie doraźnie uprawiane recenzenctwo, polegające na rozbijaniu ołtarzyków poszczególnych twórców (Irzykowski), to działalność charakteryzująca się szerokim, otwartym widzeniem problemów, nie tylko literackich, swojej epoki. Każde interpretowane dzieło winno być oglądane z takiej perspektywy - w szerokim kontekście społecznym i estetycznym. Dla krytyka tak myślącego, jeśli nie jest on skrajnym strukturalistą, oprócz konkretnego tekstu do rozszyfrowania i zgłębienia, istnieje cała sfera spraw przyliterackich (tzw. życie kulturalne, literackie), na które nie powinien być obojętny. Nie obcy powinien mu być ów ferment, jaki ujawnia się poprzez manifest, artykuły programowe, polemiki wstępujących do literatury pokoleń czy ugrupowań. Powinien też żywo śledzić mechanizmy polityki kulturalnej, w tym szczególnie edytorskiej, uprawianej przez wydawnictwa i redakcje czasopism. Jeżeli sytuacja tego wymaga, zdecydowana reakcja na pewne przegięcia, natrętne tendencyjności itp. jest jego podstawowym obowiązkiem moralnym. W tym sensie krytyk powinien być życzliwym akuszerem, winien pomagać w pojawieniu się nowych twórczych dokonań, sprzyjać ich powstaniu, nie rezygnując z prawa do ich krytycznej oceny po ujawnianiu.

 

   Obowiązkiem krytyka jest również dokonywanie ujęć syntetycznych, bilansów rocznych i kilkuletnich. Ma to na celu porządkowanie, systematyzowanie i selekcjonowanie dokonań literackich. Te niewdzięczne, ale konieczne operacje decydują w konsekwencji o kształcie danej literatury. Jan Prokop mówi wtedy o krytyku jako stwórcy - tym, który powołuje do istnienia książkę jako literaturę.

 

   Historii krytyki jeszcze nie napisano. Ciekawym było by przyjrzenie się jej funkcjonowaniu na przestrzeni dziejów literatury w ogóle, dziejów literatury danego obszaru językowego, narodu. Na pewno pełniła ona nieco inne role, nieco inaczej wyglądały jej kryteria i hierarchie wartości, zależne, jak zawsze, od specyficznego dla danego czasu i miejsca paradygmatu kulturowego. Zmieniał się też język krytyki literackiej oraz sposób posługiwania się nią.

 

   W zależności od tego, która z funkcji krytyki uzyskiwała przewagę nad pozostałymi, zbliżała się ona bądź to do historii lub teorii literatury, filozofii, pedagogiki społecznej, czy też do ideologii, polityki kulturalnej. O jej specyfice jako dziedziny społecznej komunikacji, decyduje jednak ich zespolenie; równoczesne występowanie tych funkcji niezależnie od tego, która z nich aktualnie zajmuje pozycję prymarną.

 

   Jako przejaw wyspecjalizowanej humanistycznej aktywności ukształtowała się krytyka dopiero w czasach nowożytnych, wtedy gdy coraz wyraźniej zaznaczać się zaczynał rozdźwięk między nadawcami literackiej komunikacji, a jej odbiorcami - w Polsce w dobie romantyzmu. Istniała jednak w sposób ukryty grubo wcześniej. Zawierała jej elementy każda próba zracjonalizowania przeżycia estetycznego, każda wypowiedź metaliteracka tkwiąca immanentnie w tekście.

 

   Pełniąc nieco inne role, nieco inaczej rozumiejąc istotę literackości, poetyckości, społeczną rolę literatury i artysty, inaczej operując systemem środków i reguł specyficznego dla siebie języka, w jednym była niezmienna: w permanentnym wynajdywaniu mielizn, uproszczeń, słabości; w przeciwstawianiu się utartym konwencjom, stereotypom widzenia i nazywania. I to zarówno w odniesieniu do dzieł literackich sensu stricte, jak i zjawisk paraliterackich.

 

   Istotą krytyki jest bowiem ciągłe niezadowolenie, ciągła niezgoda na to,co zastane, ciągła rewaloryzacja wartości.

 

   Spór: gdzie umieścić krytykę literacką, jaki jej nadać status, czy jest to dziedzina zbliżona do historii literatury, publicystyki czy sztuki - wydaje się jałowy. Wystarczy jeśli powiemy, że krytyka jest po prostu krytyką, dziedziną o wyraźnie wykształconej specyfice, partnerem w dialogu o literaturze jako o całości i o poszczególnych twórczych realizacjach, jest koniecznym elementem w dialektyce rozwoju literatury, dziedziną, której nie można nie docenić i lekceważyć.      / Odra,1977, nr 10 , korekta -  czerwiec 2010  /

    

 

 

    

 




Projekt „Od bajki do bajki” dofinansowano ze środków Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego


Zakup komputerów dofinansowano ze środków Instytutu Książki