Powlekać rosnące
W dniu 23 kwietnia 2014 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnowie odbyło się kolejne spotkanie z poetką, eseistką, krytyczką - Joanną Mueller-Liczner z okazji wydania jej nowej książki „Powlekać rosnące (apokryfy prenatalne)" - wydawnictwo Biuro Literackie * Wrocław 2013.
„Powlekać rosnące" to zbiór 8 tekstów (eseje, szkice krytyczne, sylwy, baśń) pisanych od 2004 do 2013 r. w trakcie bycia autorki trzykrotnie w ciąży, odnajdywania się w tym rozkwitającym macierzyństwie, a jednocześnie dramatycznie odmieniającym jej całe dotychczasowe istnienie i relacje ze światem. Jest to szczególny zapis przeżyć i doświadczeń psychosomatycznych, i intelektualnie postrzeganego świata przez kobietę i matkę, poszerzony o wątki kulturowe i feministyczne, wprowadzające czytelnika w krąg mistyki kobiecej .
Walorem prowadzonej narracji jest język; roziskrzony neologizmami, zapożyczeniami z łaciny, greki, angielskiego, niemieckiego, którego intelektualny dyskurs jest łamany żartem, potoczystymi wtrętami, grą słowną bądź anegdotą. Kończy książkę żartobliwa „antyfona na wyjście":
„Sowa Przemądrzała:
Doszedłem do końca mojego traktatu autobiograficznego.
Kubuś Puchatek
Czy to bolało?"
Na zakończenie części pierwszej spotkania Joanna Mueller przeczytała kilka swoich ostatnich wierszy z przygotowywanego tomiku „Infima thule". Ich inspiracją są również stany prenatalne i porody, a sposób poetyckiego wyrażenia podobny do znanej nam neolingwistycznej dykcji z poprzedniego tomiku „Wylinki". Wiersze te wymagają dużej aktywności twórczej odbiorcy, bo tego wymaga konwencja zapisu tekstu lingwistycznego. Oto jeden z nich:
karuzela z matrioszkami
co się posiało głową
w obłokach teraz oblekam
odwlekając siebie
niewątpliwie porodliwa owocnia
(racz dać od poczęć
odpoczynek wieczny)
jestem owiewką od miałkich zgiełków
smykałek omamów osłuchów
one się oddalają lecz we mnie
ocalają osadami na odlew
odkładają się
ich obawy bolączki gorączki
jak odpustowe obrączki
przymierzam
ile kosztem ile dopust ile bezmiar
szerokim obrotowym gestem
roztrwaniam się w
nie
jestem
ledwie
obrysem obrazu
obłą formą pełną
po
ru
szeń
Część drugą spotkania wypełniła rozmowa na temat nurtów i tendencji w poezji polskiej ostatniego ćwierćwiecza. Pomocna w tym była książka Joanny Mueller-Liczner „Stratygrafie" (Biuro Literackie * Wrocław 2010) zawierająca szkice i rozprawy krytyczno literackie poświęcone powojennej literaturze polskiej ze szczególnym uwzględnieniem dokonań Tymoteusza Karpowicza i Mirona Białoszewskiego - poetów twórczo kontynuujących doświadczenia Awangardy Krakowskiej.
Prowadzący spotkanie podczas interesującej rozmowy przywołał głośny ostatnio, kontrowersyjny artykuł Andrzeja Franaszka „Poezja jak bluza z kapturem" („Gazeta Wyborcza" 2014, nr 68), w którym autor ostro zaatakował nurt lingwistyczny w poezji polskiej ostatnich kilkudziesięciu lat. Zarzucił wierszom błahość treści, jałowość i nadmiar językowych eksperymentów, „ zbudowanych jedynie z przyglądających się sobie słów, jakby ich autorów opętał lingwistyczny upiór każący bez końca…smarować językowy mechanizm". Co wg autora doprowadziło do wystudzenia i wyziębienia emocjonalnego polskiej poezji, bowiem „całe zastępy twórców porzuciły pisanie o człowieku na rzecz pisania o języku, na rzecz „wynalazczości", ironicznej parodii, gry…".
Pani Joanna zgodziła się z niektórymi opiniami Franaszka, ale wytknęła mu też wiele uproszczeń, mielizn intelektualnych, niezrozumienie istoty „lingwizmu" oraz posługiwanie się zwietrzałymi kryteriami w ocenie kategorii „poetyckości" i „poezji" czasów dzisiejszych. Do zarzutów ma zamiar odnieść się również na łamach prasy i w Internecie.
Trwające ponad dwie godziny spotkanie zakończyły rozmowy indywidualne z autorką, dedykacje do zakupionych książek, prezenty od organizatorów i osób prywatnych, wspólne zdjęcia i rozmowy na temat jej oryginalnej wyobraźni oraz języka poetyckiego, odwagi i wnikliwości w pogłębionej prezentacji fenomenu szeroko rozumianej „kobiecości", znajdującej swój wyraz w uprawianych formach literackich.
Spotkanie mieli zaszczyt prowadzić :
Urszula Kwiatkowska-Sznerch i Tadeusz Sznerch - autorzy powyższej notatki